Cancun – odpoczynek po podróży
Od początku wiedzieliśmy, że nie chcemy w Cancun spędzić za wiele czasu. Dla wielu osób jest to co prawda docelowe miejsce podróży do Meksyku i właśnie tam spędzają całe wakacje w tzw Zona Hotelara, czyli nadmorskiej dzielnicy zajętej całkowicie przez ekskluzywne hotele, centra handlowe i restauracje. Ale to zupełnie nie nasza bajka. Dla odmiany, znajoma z pracy Boliwijka, która mieszkała przez kilka miesięcy w tej części Meksyku, odradzała nam spędzanie chociaż jednego dnia w tym mieście. Tak więc opinii tyle ile osób 🙂
My w Cancun spędziliśmy jedynie 2 noce i 1 dzień po przylocie. Chcieliśmy na spokojnie odpocząć po długim locie i nie stresować się dalszą podróżą. I dalej uważam, że była to bardzo dobra decyzja. Hotel Adhara Cancún, który wybraliśmy leży w centrum miasta, niedaleko Palacio Municipal. Dla nas lokalizacja była dobra, mieliśmy w pobliżu knajpki z super tacos, a sam hotel spełnił nasze oczekiwania. Nie był zbyt duży, pokoje były czyste i przestronne, śniadanie spore i bardzo zróżnicowane, a basen bardzo przyjemny 🙂 Bardzo polecamy, jeżeli ktoś z Was szukałby hotelu w Cancun z dala od całej turystycznej śmietanki.
A jeżeli już mowa o tacos, to możemy polecić dwie super miejscówki leżące bardzo blisko hotelu: Taqueria Coapenitos (tacos z mięsem i wege) oraz Las Tostadillas Del Mar Ruta Nader (tacos i inne dania rybne). W obu serwują pyszne tacos i super drinki, np litrową margarite 🙂 Dla dzieci można zamówić tacos z kurczakiem albo rybą lub quesadille z serem. Salsy, czyli sosy, są mega ostre, ale zawsze podawane w osobnych miseczkach, więc nie ma ryzyka, że zamówimy coś czego nie będziemy w stanie zjeść.
Ale żeby nie było, że tylko siedzieliśmy w hotelu i jedliśmy tacos, pojechaliśmy też na piękną lokalną plażę, czyli Playa Delfines. W Meksyku wszystkie plażę są ogólnodostępne, ale ta po prostu nie leży przy żadnym hotelu, co oznacza, że jest łatwodostępna i popularna wśród lokalnych mieszkańców miasta. Szkoda, że o tym nie pomyśleliśmy, jadąc na plażę w niedzielne popołudnie 🙂 Bo tłum był dosyć spory. Ale to nie zmienia faktu, że plaża jest przepiękna. Idealny, biały, miękki piasek i woda o turkusowym kolorze. Do tego darmowe parasole, plac zabaw, prysznice i toalety (ale czynne tylko do godz 17!, my pocałowaliśmy klamkę, kiedy o 17.30 chcieliśmy z nich skorzystać). Parking przy plaży jest teoretycznie bezpłatny, ale na pewno spotkacie tam miłego pana, który poprosi was o dobrowolną opłatę. My zapłaciliśmy 40 MXN.
Nie będę się więcej rozpisywać o Cancun, bo tyle ciekawszych miejsc przed nami, ale na jedną-dwie noce po przylocie do Meksyku może być 🙂
1 Odpowiedź
[…] Cancun – miasto, gdzie większość z nas rozpoczyna przygodę z Meksykiem. Szkoda tylko, że większość zostaje tam w ogromnej strefie hotelowej pełnej wielkich hoteli z all inclusive. My w Cancun spędziliśmy tylko jeden dzień, żeby odpocząć po długiej podróży. Był relaks w hotelu i na pięknej plaży Delfines. Szczegóły TU […]