Kopalnia Soli w Wieliczce
Zazwyczaj Święta Wielkanocne spędzamy w Szczecinie, ale w tym roku, ze względów rodzinnych pojechaliśmy do Bielska-Białej. Jako, że rzadko zdarza się nam spędzić tam więcej niż kilka dni wszystkim razem, postanowiliśmy wykorzystać okazję i coś zwiedzić w okolicy. Początkowo planowałam jakiś wypad w góry albo do Krakowa, ale pogoda była wyjątkowo niesprzyjająca, więc stanęło na wycieczce do Kopalni Soli w Wieliczce. Ja co prawda zwiedzałam ja już 1 albo 2 razy jako dziecko, ale Tomek nigdy tam nie był, a dzieci dały się skusić obietnicą możliwości lizania słonych ścian 🙂
Zwiedzanie Kopalni jest możliwe tylko z przewodnikiem. Do wyboru mamy 3 różne trasy: Turystyczną, Górniczą, bądź Śladami Legend (dla dzieci). Ta ostatnia jest niestety dostępna tylko w weekendy, a my byliśmy tam w piątek. Z tego co rozumiemy, to długość tras Turystycznej i Śladami Legend jest podobna (ok 3 km), a różnią się sposobem oprowadzania i treścią przekazywaną przez przewodników. Bilety można kupić zarówno z wyprzedzeniem na stronie Kopalni bądź w kasach. Polecam Wam kupienie ich online, gdyż na miejscu może się okazać, że będziecie czekać na wejście godzinę albo dłużej. My niestety mieliśmy pecha, bo nie kupiliśmy biletów wcześniej (tez ze względu na moja siostrę i jej rodzinę, gdyż zniżkę na Kartę Dużej Rodziny można dostać tylko w kasie) i musieliśmy czekać ok godzinę na wejście. Więcej informacji o cenach i trasach znajdziecie na stronie Kopalni
Do Kopalni można zabrać mały wózek dla dziecka, ale pamiętajmy, że cześć trasy prowadzi po schodach (ok 800 schodów w dół) i wtedy ten wózek będziemy musieli nieść. Na trasie są toalety oraz sklepik, w którym można zrobić krótką przerwę. Na końcu trasy znajduje się Karczma Górnicza, serwująca dania kuchni polskiej (nie testowaliśmy). Zwiedzanie trwa 2-3 godziny zależnie od przewodnika jaki się nam trafi. My mieliśmy szczęście, bo trafiliśmy na super przewodnika, pana Marka. Mówił w miarę szybko, zabawnie i ciekawie. Był miły dla dzieci i odpowiadał cierpliwie na różne dziwne pytania Adasia, który bardzo się z panem zakumplował, był z samego przodu grupy i otwierał nam kolejne drzwi. Po zwiedzeniu głównej części Kopalni, można się jeszcze udać do Muzeum Żup Krakowskich (niestety, ku niezadowoleni Tomka, dzieci nie były zainteresowane).
Zwiedzanie rozpoczynamy przy Szybie Daniłowicza, gdzie zostajemy podzieleni na grupy i dostajemy przewodnika. Na początek musimy zejść po schodach na głębokość 64 m, a trasa kończy się na głębokości 135 m. Po drodze mijamy przeróżne komory, w których możemy zobaczyć wyrzeźbione z soli figury: m.in. Mikołaja Kopernika, św Kingi (i przy okazji poznać legendę o jej pierścieniu), krasnali itd. Poza tym będziemy podziwiać przepiękną kaplicę św Kingi (gdzie odbywają się śluby oraz koncerty), jeziorka solankowe o rożnych kolorach wody oraz poznamy stare metody wydobywania soli. Dowiemy się jakich maszyn i narzędzi używali górnicy oraz o roli koni w kopalni. Na górę wyjeżdżamy bardzo szybką windą górniczą.
Wg mnie zwiedzanie jest zorganizowane w bardzo fajny sposób, tak, że dzieci też się nie nudzą za bardzo. Chociaż gdybym miała wybór, to pewnie wybrałabym się z nimi na trasę Śladami Legend. Adasiowi się bardzo podobało, a Gabi mówiła, że pan przewodnik był zabawny (szkoda tylko, że zamiast go słuchać gadała z kuzynem). W każdym razie nam czas szybko minął i dzieci nie narzekały. Jedynie najmłodszy członek ekipy, 4-letni Kacpi, trochę marudził, więc jednak zastanowiłabym się czy jest sens tam ciągnąc takiego malucha.
Jak widzicie poniżej, zdjęcia z kopalni robione telefonem, niestety nie powalają, więc tym bardziej trzeba to zobaczyć samemu. Polecamy!
W Wieliczce byłem ostatnio z podstawówką, wiele lat temu 🙂 Przymierzam się, żeby wreszcie to nadrobić i zobaczyć co tam pod ziemią słychać 😉
Na pewno warto!