Gdańsk – Sobieszewo, czyli wakacje z dziadkami, maj 2013
Za pierwsze prawdziwe wakacje Gabrysi uznajemy tygodniowy pobyt nad polskim morzem razem z mamą, babcią, dziadkiem i suczką Nevi.
Poszukiwania idealnego miejsca, spełniającego głównie potrzeby niemowlaka i psa, trochę trwały i w końcu stanęło na ośrodku wczasowym na wyspie Sobieszewskiej niedaleko Gdańska.
Piękna piaszczysca plaża stanowiła nielada wyzwanie dla Gabrysi, które ledwie stawiała pierwsze kroczki, ale była jednocześnie najwspanialszą piaskownicą.
Początkowo pogoda niezbyt dopisywała, więc skupiliśmy się na zwiedzaniu Gdańska i Sopotu, ale z upływem dni stała się wybitnie plażowa. Towarzystwo dziadków okazało się bardzo pomocne, kiedy przychodziła pora drzemki Gabrysi, a ja chciałam zostać na plaży i się poopalać. Dziadek bardzo chętnie zostawał wtedy z Gabrysią w pokoju i sam sobie ucinał drzemkę.
Niestety już wtedy przekonaliśmy się, że wyjazdy dosyć niekorzystnie wpływają na apetet Gabrysi. Dziecko, które w domu jadło dużo i chętnie, na wakacjach ograniczało się do jogurcików, pomidorów i dań ze słoiczka dla niemowląt. Nawet frytki jej nie skusiły. Do tego dołączyło się przeziębienie, o co u dziecka, która ledwie kilka tygodni wcześniej rozpoczęło przedszkole nietrudno.
Pierwszy dzień nad morzem, brrrr…..
Spacer w Sopocie
Gabrysia odkryła ruszające się autka!
Największa piaskownica