Homosassa Springs oraz Weeki Wachee, czyli spotkanie z manatami

Ellie Schiller Homosassa Springs Wildlife State Park 
Musimy przyznać, ze okolice Crystal River i Homosassa znalazły się na liście miejsc do odwiedzenia na Florydzie po lekturze bloga Tasteaway. Bardzo spodobała się nam wizja spotkania manatów (czyli krów morskich) oraz pływania kajakiem po krystalicznie czystej rzece.

Manaty można spotkać na Florydzie nie tylko w tych okolicach, ale to miejsce wydawało nam się wyjątkowe. Manaty to sporych rozmiarów ssaki wodne, zamieszkujące zarówno słodkie jak i słone wody przybrzeżne na zachodnim wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego od Florydy aż po Amazonkę. Manaty występujące na Florydzie nazywane są manatami karaibskimi bądź florydzkimi. Manaty nie mają żadnych naturalnych wrogów, dotychczas nie zanotowano żadnych ataków ani rekinów ani aligatorów. Jedynie człowiek zagraża manatom, które często ulegają zranieniom przez zbyt blisko podpływające motorówki. Z innych ciekawostek dowiedzieliśmy się również, że manaty mają tylko 6 kręgów szyjnych, przez co nie mogą obracać głową, oraz że ich jelita mają aż 46 m długości (!) przez co trawienie zajmuje im nawet do 7 dni (a przecież żywią się głównie trawą morską albo sałatą, jeżeli są karmione przez ludzi).

W Ellie Schiller Homosassa Springs Wildlife State Park możemy spotkać nie tylko manaty. Zamieszkuje tam sporo innych zwierząt, które zostały tam umieszczone, gdyż nie mogą samodzielnie żyć na wolności. Mamy więc różne ptaki, które np. maja uszkodzone skrzydła, nogi, są ślepe, są wydry, które wcześniej były czyimiś maskotkami domowymi oraz najstarszy żyjący na świecie hipopotam Lu, który w tym roku skończył 62 lata (jest to hipopotam urodzony w zoo, który w młodości grał w filmach i raczej nie mógłby zostać wypuszczony na wolność).
Manaty, które spotkaliśmy w parku też znajdują się tam, gdyż człowiek zrobił im krzywdę… niektóre są tak poranione i mieszkają w parku już tak długo, że raczej nie mogą wrócić na wolność, ale z tego co się dowiedzieliśmy, 2 najmłodsze mają zostać wypuszczone na wiosnę. Tak więc miejsce to nie jest żadnym zoo służącym tylko rozrywce, ale miejscem, gdzie niepełnosprawne zwierzęta mogą spokojnie żyć.

Ellie Schiller Homosassa Springs Wildlife State Park bardzo spodobał się naszym dzieciom i spędziliśmy tam całe przedpołudnie oglądając zwierzęta, książki, szkielety itd. Gabrysia powiedziała, że to 3 najfajniejsze miejsce w jakim byliśmy (poza Disney World i plażą w St.Pete). Warto jeszcze dodać, że w parku mamy podwodne obserwatorium manatów oraz możliwość spotkania z ich opiekunami 🙂


Manaty można zobaczyć też podczas zorganizowanych wycieczek statkiem bądź kajakami. W całej okolicy jest masa firm, które zajmują się organizacja tego typu atrakcji.

Tereny wokół Homosassa oraz Crystal River to w większości parki stanowe, które chronią fantastyczną przyrodę. Problem tylko taki, że w większości są dostępne jedynie z wody. Szlaków pieszych jest bardzo niewiele, często są nieutrzymane i nieoznakowane. My próbowaliśmy przejść się Dixie Shores Trail w Crystal River, ale okazał się pełny błotnych kałuży, a my byliśmy w sandałach 🙂 Podjechaliśmy tylko na chwilę jeszcze do Fort Island Beach i tam wybraliśmy się na krótki spacer.

Wejście na Fort Island Beach


Weeki Wachee
Pływanie kajakami w Weeki Wachee mieliśmy zaplanowane już od dawna. Gdzieś przypadkiem zobaczyłam na Instagramie filmik, na którym pokazano przezroczyste kajaki, z których można było obserwować przepływające obok manaty. Trochę googlowania i znalazłam organizatora takich wycieczek. „Get up and go kayaking” oferuje właśnie wypożyczenie przezroczystych kajaków w różnych miejscach na Florydzie. Niestety, nie było nam dane popływać takimi kajakami. Ze względu na nadchodzący sztorm, nasza rezerwacja została odwołana w ostatniej chwili… i zostaliśmy bez planu na dzień oraz z wielkim smutkiem…
No, ale wiadomo, że my się nie poddajemy tak łatwo i postanowiliśmy jakoś ratować ten dzień. Pojechaliśmy do Weeki Wachee, żeby chociaż przespacerować się po okolicy. Zawitaliśmy do parku Lindy Pedersen, a tam wspięliśmy się na wieżę widokową. Później zrobiliśmy sobie dłuższy spacer po dość dzikim szlaku. Gabrysia nie była zadowolona, gdyż bała się, że zaraz coś na nas wyskoczy z zarośli… Po spacerze pojechaliśmy na lancz do knajpki Upper Deck, serwującej głównie dania rybne (całkiem spoko jedzenie), a tam ledwo stanęliśmy na balkonie z widokiem na rzekę, zobaczyliśmy przepływającego manata! A do tego sporo ludzi w kajakach! Nie przezroczystych co prawda, ale co tam. Zrobiliśmy trochę rozeznania i okazało się, że niestety 2 miejsca obok wypożyczają kajaki tylko do godziny 12 (a już było po), ale na szczęście udało nam się znaleźć KayaKing Weeki Wachee, gdzie bez problemu pożyczyliśmy 2 kajaki. Udało nam się utargować do 70 USD za 2 sztuki. I tak wybraliśmy się na 2 godzinną wycieczkę po rzece Weeki Wachee. Manatów niestety nie zobaczyliśmy, ale i tak było to super doświadczenie i dzieciom bardzo się podobało. Szkoda bardzo, że to pierwsze miejsce przestraszyło się sztormu, bo wiatr był praktycznie nieodczuwalny o tej porze, ale przynajmniej zapłaciliśmy sporo mniej za kajaki (w Get up and go kayaking zapłacilibyśmy 264 USD!)

Dawn Observation Tower w Linda Pedersen Park

Kajaki na rzece Weeki Wachee


Podczas naszego pobytu w Crystal River, zatrzymaliśmy się w hotelu Holiday Inn Express Crystal River, który był na prawdę bardzo przyzwoity. Czyste, wygodne pokoje – nie było się do czego przyczepić.
I jeszcze tylko wspomnę Wam o super lodziarni, którą udało nam się znaleźć w okolicy: Frozen In Time Gourmet Ice Cream. Lodziarnia jest prowadzona przez Polaka (co prawda urodzonego w USA i nie mówiącego po polsku), który chwalił się nam, że spotkał kiedyś papieża 🙂 Oprócz lodów jest też bubble tea.

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

  1. 27 lutego, 2024

    […] Podziwialiśmy manaty w Homosassa Springs oraz pływaliśmy kajakami po rzece w Weeki Wachee. Szczegóły TU. […]

Leave a Reply