Jedziemy do Kambodży

Po zeszłorocznej wyprawie do Tajlandii nabraliśmy jeszcze większego apetytu na Azję Południowo-Wschodnią. Na liście naszych podróży marzeń były: Kambodża, Wietnam i Laos, ale te 2 ostatnie raczej jako dodatki. Jako, że nie lubimy zwiedzać pobieżnie, a jednak ilość urlopu zaczyna nas ograniczać, postanowiliśmy pozostać tylko przy Kambodży. Sam Angkor można przecież zwiedzać tydzień, a do tego pływające wioski na jeziorze Tonle Sap, Pałac Królewski w Phnom Penh, rajskie wyspy…

Ostatecznie w Kambodży spędzimy 15 dni, a na deser jeszcze kilka w Singapurze. Tradycyjnie już towarzyszyć nam będzie ekipa z Brukseli, czyli Emilka, Tomek, Oskar i Konrad.

A jak zaplanowaliśmy naszą tegoroczną podróż?

Jak zwykle bilety samolotowe kupiliśmy ze sporym wyprzedzeniem (ale nie aż tak dużym jak do Tajlandii :)). Lecimy Singapore Airlines, z przesiadką właśnie w Singapurze, a Brukselki lecą przez Hong Kong (tam też spędzą kilka dni w drodze powrotnej do domu). Sporym wyzwaniem okazał się zakup biletu dla Adasia, gdyż będzie on ponownie świętował swoje urodziny podczas wakacji. 2 urodziny. A jak wiadomo cena i warunki przewozu są różne dla dzieci poniżej i powyżej 2 lat. Niestety, nie da się kupić biletu dla niemowlaka w jedną stronę i dla dziecka w drugą (tzn przy bilecie łącznym w obie strony). Tak więc albo niemowlak na kolanach albo płacimy za miejsce w obie strony. Różnica w cenie biletu to w naszym przypadku to ok 500€. Sporo. Zdecydowaliśmy się kupić mu bilet dla niemowlaka i trzymać go na kolanach. Nie, ja też nie wiem jak to zrobimy, ale Tomek jest dobrej myśli. Warto zaznaczyć, że nie wszystkie linie lotnicze pozwalają na przewóz dziecka powyżej 2 roku życia na kolanach i może być tak, że będziemy zmuszeni do zakupu pełnego biletu w obie strony.

Hotele również tradycyjnie zamówiliśmy przez Booking.com. Tym razem uda się nam zrealizować marzenie sprzed wyjazdu do Tajlandii. Będziemy spać w domkach na plaży! Ceny hoteli są bardzo różne. Zarówno w Siem Reap, jak i Phnom Penh hotele 4 gwiazdkowe mają ceny nawet o połowę niższe niż w Europie (65 – 85 USD za pokój 3/4 osobowy), natomiast na wyspach ceny idą szaleńczo w górę!

Nasz plan podróży wygląda następująco:

Pierwszy tydzień spędzamy w Siem Reap, a tam oczywiście zwiedzamy Angkor (zobaczymy czy uda się dotrzeć na wschód słońca), wybierzemy się do jednej z pływających wiosek i być może jeszcze na jakąś wycieczkę do bardziej oddalonych świątyń.

Kolejne 6 dni leżymy na plaży na wyspie Koh Rong Sanloem. Żeby się tam dostać musimy wsiąść w samolot z Siem Reap do Sihanoukville, a dalej popłynąć promem.

W drodze do Phnom Penh zatrzymujemy się na jedną noc w Kampot, który słynie m.in. z upraw pieprzu (mam nadzieję, że uda się odwiedzić jakąś plantację).

Nasz pobyt w Kambodży kończymy w Phnom Penh, gdzie poza Królewskim Pałacem, być może wybierzemy się w bardzo smutne i przerażające miejsce jakim jest Tuol Sleng (oczywiście bez dzieci).

Na koniec spędzimy już sami 5 dni w Singapurze, gdzie mamy zamiar zwiedzić Gardens by the Bay, Ogród Botaniczny, zoo, akwarium, China Town itd 🙂

 

To co, pakujemy się i lecimy?!

Możesz również polubić…

Leave a Reply