Magiczne okolice Sintry
Nasze tegoroczne wakacje w Portugalii były częściowo powtórką podróży z 2015 roku. Oprócz Lizbony, odwiedziliśmy również okolice Sintry oraz najbardziej wysunięty na zachód punkt Europy kontynentalnej, czyli Przylądek Roca.
W 2015 odwiedziliśmy miasteczko Sintra, pobliski bajkowy zamek Palácio Nacional da Pena oraz rezydencję Quinta da Regaleira. I właśnie to ostatnie miejsce wspominaliśmy jako magiczne i postanowiliśmy tam wrócić.
Quinta da Regaleira
Quinta oznacza farmę, posiadłość (zazwyczaj wiejską i tradycyjnie związaną z uprawą winorośli bądź oliwek), na której terenie znajduje się pałac lub willa. W Portugalii wielokrotnie można się spotkać z tym określeniem na różnego rodzaju rezydencje (np nasze miejsce noclegowe w Algarve było Quinta).
Quinta da Regaleira, położona na obrzeżach Sintry, została zbudowana na początku XX wieku na życzenie brazylijskiego milionera Antoniego Monteiro. Na terenie posesji znajdują się romantyczny pałac, kaplica, liczne jeziorka, groty, wieżyczki, studnie i fontanny. Najsłynniejszą budowla na terenie Quinta da Regaleira jest Studnia Wtajemniczenia (ang. Initiation Well), na której dno można zejść krętymi schodkami. Na całym terenie wyznaczono liczne ścieżki spacerowe i zadbano o bujną roślinność. Zarówno park jak i znajdujące się w nim budowle są piękne i magiczne, ale…
Ale nie polecamy tam przyjeżdżać latem w środku dnia. My byliśmy zaledwie kilka minut po otwarciu, a już był spory tłum i kolejka do kas. Wg pracowników, znacznie lepiej przyjechać tam popołudniu np ok godz 16. Nasza pierwsza wizyta w Quinta da Regaleira miała miejsce we wrześniu 2015 i wtedy było tam pusto i cicho. Ale z tego co wiemy, instagram i zdjęcia Studni Wtajemniczenia zrobiły swoje i bardzo spopularyzowały to miejsce. My na wejście do Studni Wtajemniczenia czekaliśmy w kolejce chyba 40 min!
Kolejny problem to parking, którego po prostu nie ma. My zaparkowaliśmy gdzieś przy drodze ok 1 km dalej. Więc chyba najlepszą opcją jest zaparkowanie w centrum Sintry i spacer do rezydencji.
Bilety można kupić w kasach, bądź on-line (ja kupiłam na necie stojąc w kolejce i było szybciej niż czekanie do kasy). Obecnie dorośli to koszt 11€, dzieci 6-17 lat 6€. Kupując bilety on-line musieliśmy zapłacić jeszcze 2€ opłaty manipulacyjnej (co jest dosyć dziwne, bo zazwyczaj bilety kupowane przez internet są tańsze).
Pomimo tych kilku niedogodności, dzieciom bardzo się podobało i z chęcią zaglądały do każdej wieżyczki, groty itd Więc na pewno polecamy jako atrakcję dla rodzin z dziećmi (albo bez). Z wózkiem da się bez problemu przemieszczać po głównych alejkach w parku, ale już np do Studni nie wejdziemy (a wyjście jest w innym miejscu, więc nie bardzo można wózek gdzieś zostawić).
Park i Pałac Monserrate
Jadąc na zachód od Sintry natrafimy na kolejne piękne i magiczne miejsce. Tutaj zawitaliśmy już późnym popołudniem (od 17 do zamknięcia) i na szczęście było dokładnie tak jak chcieliśmy, czyli cicho i spokojnie. Zakładamy, że w południe był tam podobny tłum jak w Quinta da Regaleira.
Rezydencja Monserrate sięga historią nawet XVII i XVIII wieku, ale współczesny wygląd zawdzięcza brytyjskiemu kolekcjonerowi sztuki Francisowi Cook, który został właścicielem Monserrate w połowie XIX wieku. To na jego życzenie wybudowano pałac inspirowany zarówno sztuką gotycką jak i hinduską.
Pałac oraz ogrody są w całości udostępnione do zwiedzania. Mamy tam ogród meksykański z licznymi kaktusami i aloesami, ogród różany, dolinę paproci, oczka wodne z liliami, liczne palmy itd. Poza tym trzeba koniecznie zajrzeć do ruin starej kaplicy, która została całkowicie przejęta przez przyrodę. Ja uwielbiam takie miejsca i od razu przypomniały mi się świątynie w Angkor w Kambodży.
My bilety kupiliśmy w kasie i za bilet rodzinny zapłaciliśmy 26€ (kupując przez internet jest taniej). Zwiedzanie parku jest możliwe z wózkiem, ale musimy dobrze zwrócić uwagę na to, które ścieżki wybieramy, gdyż sporo jest schodów. Przed wejściem do parku jest niewielki, darmowy parking. O 17 znaleźliśmy miejsce bez problemu, ale w południe może być ciężko.
Cabo da Roca
Przylądek Roca, czyli na najbardziej wysunięty punkt Europy kontynentalnej, to miejsce, na które warto się wybrać chociażby dla widoków. No pod warunkiem, że Was nie zwieje tak jak nas w tym roku 🙂 Na przylądku znajduje się latarnia morska, jest duży darmowy parking oraz kawiarnia i sklepik z pamiątkami. Niedaleko od przylądka znajdują się dwie piękne plaże Praia da Aroeira oraz Praia da Ursa. Początkowo mieliśmy ambitny plan zejść na jedną z tych plaż, ale bardzo silny wiatr skutecznie wybił nam ten plan z głów. Co nie zmienia faktu, że widoki były piękne!
1 Odpowiedź
[…] dłuższy urlop do Portugalii. Rozpoczęliśmy od krótkiego zwiedzania Lizbony, następnie były okolice Sintry oraz urokliwa Evora. Kolejne cztery dni spędziliśmy szukając nowych pięknych plaż w Algarve. […]