Motala i Kanał Göta, 18 lipca 2018
Motala to niewielkie miasteczko słynące z tego, że swój start i metę ma tutaj wyścig rowerowy Vätternrundan (czyli wyścig dookoła jeziora Vättern, przy którym leży Motala). Motala leży też na trasie słynnego kanału Göta, który łączy zachodnie i wschodnie wybrzeża Szwecji. I własnie po to, aby popłynąć kanałem, przyjechaliśmy do Motali.
Mieszkaliśmy w BB Villa Hamra i po raz kolejny byliśmy jedynymi gośćmi, więc mieliśmy dla siebie kuchnie, jadalnie, kącik wypoczynkowy i spory ogród, a nawet jacuzzi 🙂
Poranek spędziliśmy w Motali, odwiedziliśmy tamtejszy kościół, park i plac zabaw. I to by było na tyle…
O 10 wsiedliśmy na pokład statku Kung Sverker (czyli Król Sverker), który zabrał nas w rejs po kanale oraz jeziorze Boren aż do miejscowości Borensberg. Przepłynięcie tej trasy zajęło nam ok 2 godzin, w trakcie których pokonaliśmy m.in. 5 śluz o ponad 15 metrowej różnicy poziomów łączących kanał z jeziorem oraz zjedliśmy obiad (drogo i minimalny wybór, ale własnego jedzenia wnosić nie wolno, więc nie bardzo mieliśmy inną opcję).
Kościół w Motala / Church in Motala
Motala
Motala
Zdobywamy nowych znajomych / Making friends
Podczas przystanku w Borensberg / Stopping over at Borensberg
Borensberg
Borensberg
Wspinamy się / Up we go
Jedna ze śluz / One of the locks
Sluzy / Locks
Widok ze statku / View from the ship
Zabawy na pokładzie / Games onboard
Słuchajcie / Hear me out
Tapas na kolacje / Tapas dinner
W Borensberg była krótka przerwa na spacer, w trakcie której Adaś na szczęście usnął nam w wózku. Droga powrotna niestety nie poszła nam już tak dobrze, mimo to, że Gabrysia spędziła sporą część czasu obok kapitana 🙂 Coś się popsuło przy śluzach i musieliśmy czekać ponad pół godziny na jeziorze, a potem zaczął padać deszcz… Do Motali dopłynęliśmy ze sporym opóźnieniem i dwojgiem znudzonych dzieci. Całe szczęście, że miałam telefon z bajkami, bo chyba by roznieśli statek 🙂
Po dopłynięciu do Motali mieliśmy mały problem, bo planowaliśmy spędzić popołudnie w parku i na placu zabaw, a tu deszcz…. Poszliśmy na obiecane lody, a potem do pobliskiego akwarium, które okazało się kompletnym nieporozumieniem. Przejście go zajęło nam chyba niecałe 10 min…. a nie było darmowe. Obok akwarium jest jeszcze Muzeum Samochodów, ale z tego co wiemy nie można się tam wspinać na pojazdy, więc sobie darowaliśmy.
Pojechaliśmy jeszcze tylko na zakupy, a potem na kolację do restauracji, podczas której Adaś robił straszną rozróbę, więc druga połowa dnia nie należała do najlepszych…
Na szczęście wieczorem udało nam się wskoczyć z lampką wina do jacuzzi w naszym ogródku 🙂
Info praktyczne:
Rejs statkiem Kung Sverker: 450 SEK/ os, dzieci za darmo. Lancz: 200 SEK, dzieci 100 SEK. Rezerwowaliśmy wcześniej przez stronę internetową.
Akwarium w Motali: 60 SEK, dzieci 25 SEK (Adaś był za darmo)