Örebro, 19 lipca 2018
Po deszczowej Motali i rejsie po kanale przyszedł czas na dalszą podróż na północ do Örebro.
Przedpołudnie planowaliśmy spędzić na plaży w Varamon nad jeziorem Vättern. Niestety, po deszczu plaża nie bardzo nadawała się do leżakowania, a słońce dopiero nieśmiało wychodziło zza chmur. Mimo to, postanowiliśmy zostać tam dłuższą chwilę i pobawić się z dziećmi. Bardzo żałujemy, że nie było nam dane zostać tam dłużej, bo plaża w Varamon jest piękna. Idealny miękki, biały piasek, łagodne wejście do wody… całkiem jak nad Bałtykiem w Polsce. Nigdy bym nie uwierzyła, że to jezioro, gdybym nie widziała drugiego brzegu w oddali.
Plaża Varamon / Varamon Beach
Po opuszczeniu pięknej plaży ruszyliśmy do Mosås, niewielkiej miejscowości na południe od Örebro, gdzie Tomek mieszkał przez kilka pierwszych lat w Szwecji. Zaliczyliśmy krotką sentymentalną objazdówkę po ważnych miejscach (pierwsze mieszkanie, szkoła, boisko, domy kolegów) i ruszyliśmy dalej do Örebro.
Po lanczu na obrzeżach Örebro pojechaliśmy do Wadköping. Jest to muzeum na wolnym powietrzu z budynkami przywiezionymi tam z różnych miejsc w Szwecji. W części domów są w dalszym ciągu mieszkania, a w części galerie, muzea, kawiarnia. Jest też warsztat, gdzie można robić własne lalki, ale niestety otwarty chyba tylko w weekendy. Z Wadköping spacerkiem przeszliśmy do parku miejskiego Stadsträdgården z pięknymi ogrodami kwiatowymi, sporym placem zabaw i mini basenikiem do pluskania się. Z parku można przeprawić się łódką na niewielką wyspę na rzece Svartån, gdzie znajduje się kolejny park Stora Holmen. Tam dzieci zaliczyły karuzelę, objechały ciuchcią wyspę dookoła, zjadły lody, a nawet pogłaskały owieczki. Atrakcji moc, a więc Gabrysia i Adaś byli zadowoleni 🙂
Wadköping
Wadköping
Wadköping
Wadköping
The Surfer
Długa przeprawa łódką / Long boat crossing
Brum Brum / Wroom Wroom
Nowy kolega / A new friend
Na koniec dnia przespacerowaliśmy się jeszcze pod Zamek w Örebro, który planowaliśmy zwiedzić następnego dnia.
Booom!
Zamek w Örebro / Örebro Castle
Tym razem spaliśmy w zwykłym hoteli Best Western i po 5 nocach w B&B z ogrodem, nagle poczuliśmy się zamknięci jak w klatce…