Pierwsze podróże Adasia, zima 2017
Adaś ma dopiero 3 miesiące, a za sobą już 2 podróże po Polski, 2 loty samolotem oraz pobyt na terytorium 5 krajów!
Pierwszą podróżą Adasia były odwiedziny u babć w Szczecinie pod koniec stycznia. Pojechaliśmy samochodem przed Danię i promem do Niemiec. Udało nam się wstrzelić z karmieniami na krótki pobyt na promie oraz przerwę w Macu (ku wielkiej radości Gabrysi). Generalnie zimą nie jest tak łatwo podróżować autem z maluchem, bo żeby nakarmić i przewinąć potrzeba jakiegoś miejsca z dachem i przewijakiem, o co niestety czasem dalej trudno. Latem już łatwiej, bo można się zatrzymać gdziekolwiek i mieć przerwę na powietrzu.
W Szczecinie byliśmy 3 dni, spędzaliśmy czas z rodziną, byliśmy na spacerze w centrum i nawet wjechaliśmy na dach Zamku Książąt Pomorskich. Odwiedziliśmy też nową Papugarnię, która niestety nie zrobiła na nas większego wrażenia, a Gabrysia, która ostatnio bardzo nie lubi hałasu, uciekała stamtąd pierwsza.
Drugą podróżą był wyjazd na narty do Zubrzycy oraz pobyt u moich rodziców w Grodźcu. Wtedy też Adaś odbył swoje pierwsze 2 loty samolotem oraz odwiedził Słowację podczas jednej z wypraw z tatusiem. O tym co robiliśmy w Zubrzycy i okolicach jeszcze napiszemy 🙂
Pierwsze loty samolotem poszły w miarę dobrze, ale gorzej niż z Gabrysią. Adaś jakoś nie chciał przespać całych lotów, płakał przed startem, a w drodze powrotnej niestety zgłodniał zaraz przed lądowaniem, a nie był to najlepszy moment na przygotowywanie mleka, więc było dużo płaczu i krzyku 🙁 Mamy nadzieję, że następnym razem będzie lepiej (szczególnie, że kilka biletów już mamy zakupionych).
Pierwsze podróże z 2 dzieci stanowiły dla nas wyzwanie również w kwestii pakowania, bo nagle trzeba spakować we te same walizki jeszcze dodatkowe dziecko. Nie było łatwo. Na szczęście do Szczecina jechaliśmy autem, a u moich rodziców jest wiele gadżetów dla dzieci, więc nie musieliśmy wszystkiego brać. Za to samochód, który pożyczyliśmy, żeby dostać się do Zubrzycy był wypchany po dach: walizki, wózek, łóżeczko turystyczne, bujaczek dla Adasia… długo by wymieniać. A mówi się, że małe dziecko nic nie potrzebuje 🙂