Rajska wyspa Koh Ngai, 13-15 listopada 2017

Po kilku dniach spędzonych na Koh Lancie, przyszedł czas na rozstanie z Brukslekami. My ruszyliśmy na maleńką wysepkę Koh Ngai,  a oni na Phuket.

Koh Ngai to malutka wyspa na południe od Koh Lanty. Ma zaledwie 4 km długości i 2 km szerokości. Nie ma na niej dróg, samochodów ani sklepów (z wyjątkiem mini sklepików hotelowych). Jedynym sposobem poruszania się po wyspie jest spacerowanie . Można też wynająć kajaki, żeby popływać dookoła wyspy.

Małym wyzwaniem okazało się dostanie na wyspę, ponieważ nie zaczął się jeszcze wysoki sezon, a co za tym idzie, nie pływają jeszcze promy z Saladan na Koh Lancie. Jedyną opcją dla nas był speedboat. Mogliśmy pojechać taksówką do Saladan i stamtąd popłynąć kursowym speedboatem, ale zdecydowaliśmy się wykupić miejsca na łodzi wycieczkowej, i po prostu wysiąść na Koh Ngai. Takie opcje można kupić w wielu agencjach turystycznych, więc nie był to problem.

W dniu wyjazdu, kiedy jedliśmy sobie spokojnie śniadanie, zaczęła zbliżać się burza. Trochę się przeraziliśmy jak my tym speedboatem popłyniemy w trakcie sztormu, albo co będzie jeżeli speedboat zostanie odwołany, ale na szczęście godzinę później było już po deszczu i burzy, a my dotarliśmy na Koh Ngai w zaledwie pół godziny. Wysiedliśmy na plaży naprzeciw naszego Thanya Beach Resort i od razu zakochaliśmy się w tym miejscu.

Tzn. zakochaliśmy się w wyspie, bo sam resort taki fantastyczny nie jest. Fajne małe domki, ale niestety niezbyt czysto. Adaś dostał łóżeczko jak dla noworodka i całą noc drżę, że z niego wypadnie, bo takie jest płytkie.

Czas płynie nam tutaj sielsko na plaży, gdzie woda jest bardzo płytka i ciepła jak w wannie, przy bardzo fajnym basenie, na pobliskim mini placu zabaw, gdzie poznaliśmy holenderską rodzinkę, z która spotykamy się codziennie o 9 rano 🙂

Żeby urozmaicić sobie czas na wyspie, wybraliśmy się na spacer przez dżunglę na Paradise Beach. Wyprawa trochę ekstremalna z 2 dzieci, ale daliśmy radę. Gabrysia nawet bardzo nie marudziła, tylko dzielnie szła leśnym szlakiem. Niestety nie było nam dane poplażować na rajskiej plaży, gdyż zbliżały się burzowe chmury i postanowiliśmy szybko wracać. Wynikowo tropikalna ulewa rozszalała się dopiero kilka godzin później i na prawdę robiła wrażenie. Całe szczęście, że jedliśmy kolację u nas, bo nie mielibyśmy szans wrócić z innej knajpki.

Poza tym ja znalazłam czas na relaksujący masaż z aloesem, a Tomek pożyczył kajak i popłynął na samotną wyprawę wzdłuż brzegu wyspy.

Warto jeszcze wspomnieć, że nasze fantastyczne dzieci rozpoczynają tu dzień o godzinie 6… Tomek bierze wtedy Adasia w nosidło i idzie na spacer plażą i spotyka zazwyczaj innych rodziców z maluchami, które też nie lubią tracić czasu na sen na wakacjach 🙂

Cudowne widoki / Wonderful views.

Ahhhh

Poopalajmy się / Let’s work on that tan.

Odpływ / Tide.

Na rajskiej wyspie / On Paradise Beach.

Przeprawa przez dżunglę / Trekking through the jungle.

Jungle Boys

Jungle Girls

Jungle Family.

Poranna sielanka / Morning zen.

Się opalam / Working on that tan again.

Photo by Gabriela.

Tomek i kajakowe przygody / Tomasz on kayaking adventures.

Z nowymi znajomymi w basenie / With new acquainteces in the pool.

Floating in the state of Zen.

Możesz również polubić…

Leave a Reply