Szwedzki road trip – podsumowanie

Jak wiecie tegoroczne letnie wakacje postanowiliśmy spędzić w Szwecji. Dlaczego? Trochę dlatego, że jednak się obawiamy restrykcji w innych krajach, których u nas nie ma. Trochę ze względu na presję otoczenia (mało kto zdecydował się na urlop za granicą). Trochę dlatego, że ja naiwnie wierzę, że pandemia się w końcu skończy, granice się otworzą i wtedy już nic mnie nie zachęci do zostania w kraju, więc jeżeli nie teraz to kiedy?
Celem naszej podróży było Wysokie Wybrzeże, czyli tereny położone na wybrzeżu mniej więcej w połowie długości Szwecji. Już wcześniej widziałam zdjęcia z tamtejszych okolic i bardzo mi się spodobało. Z Malmö to ponad 1000 km. Dlatego też podróż postanowiliśmy rozłożyć na krótsze odcinki i pozwiedzać co nie co po drodze. Już w zeszłym roku obiecaliśmy dzieciom powrót do Świata Astrid Lindgren, Tomek chciał odwiedzić dawno nie widzianego kolegę w Uppsali, a mi marzyło się kilka dni nad jeziorem Vänern. W taki oto sposób powstała wstępna trasa, która była wynikowo modyfikowana jeszcze w trakcie urlopu (mieliśmy wracać przez region Dalarna, a jednak pojechaliśmy przez Sztokholm).
Łącznie w trasie byliśmy 16 dni. Spaliśmy w 6 różnych miejscach. Przejechaliśmy 3325 km. Na blogu znajdziecie już szczegółowe opisy większości odwiedzonych przez nas miejsc, ale wspomnę tutaj również o miejscach, których nie opisałam, a na pewno są warte uwagi 🙂

Dzień 1 To początek naszej trasy z domu w okolice Vimmerby. Po drodze odwiedziliśmy Emila z Lönneberga, Bullerbyn oraz Katthult. Wieczór spędziliśmy w bardzo przyjemnym rynku w Vimmerby.

Dzień 2 W całości poświeciliśmy na fantastyczny Świat Astrid Lindgren. O szczegółach naszej wyprawy śladami Astrid Lindgren przeczytacie TU.

Dzień 3 To dalsze trasa na północ. Po drodze zatrzymaliśmy się na południe od Sztokholmu w miejscowości Lida. Tam wspinaliśmy się w bardzo fajnym Parku linowym Accropark, a niektórzy z nas zaliczyli nawet kąpiel w jeziorze Getaren. Na nocleg dojechaliśmy do hotelu przy zamku Wik, na południe od Uppsali.

Dzień 4 Tego dnia pojechaliśmy na wycieczkę do jednego z najstarszych miasteczek w Szwecji, czyli do Sigtuny. O tym co warto tam zobaczyć przeczytacie TU. Popołudniu było plażowanie nad jeziorem przy zamku.

Dzień 5 Tego dnia pogoda niestety nie chciała z nami współpracować. Uppsale zwiedzaliśmy częściowo w deszczu. A popołudnie spędziliśmy u przyjaciół Tomka, skąd nasze dzieci nie chciały wychodzić 🙂

Dzień 6 To już ostatni nasz odcinek w podróży na północ. Po drodze zatrzymaliśmy się w Sundsvall, a konkretnie na Norra Berget, czyli Północnej Górze, gdzie znajduje się wieża widokowa oraz skansen. Całkiem przyjemne miejsce na krótki postój na trasie. Wieczorem dotarliśmy w końcu do Nordingrå, czyli wioski, w której nocowaliśmy podczas kolejnych kilku dni na Wysokim Wybrzeżu.

Dzień 7 Zwiedzanie okolicy rozpoczęliśmy od bardzo nietypowego muzeum Mannaminne, gdzie możemy zobaczyć wszystko od starych tramwajów, komputerów, łodzi, przez wystawę fotografii, do wypchanego mamuta. Stamtąd też wspięliśmy się na pierwszy punkt widokowy, czyli Stortorget. Popołudniu zaliczyliśmy kolejną krótką trasę na Rödklitten.

Dzień 8 To dzień w całości przeznaczony na Park Narodowy Skulleskogen. Ponad 9 km trasy przez las, wspinanie się po stromych skałach, piękne widoki, ulewa, a na koniec cudowne popołudnie na plaży. Szczegóły TU.

Dzień 9 Tego dnia zrobiliśmy sobie przerwę od chodzenia po górach i pojechaliśmy do Härnösand, gdzie zwiedziliśmy Muzeum samochodów oraz Skansen Murberget. Wieczorem wybraliśmy się na niedługi spacer w Norrfällsviken, gdzie rozpaliliśmy ognisko na skałach.

Dzień 10 To już nasz ostatni dzień na Wysokim Wybrzeżu, więc musieliśmy zaliczyć jedną z najważniejszych atrakcji, czyli górę Skuleberget. Początkowo plan był taki, że na górę wjedziemy kolejką krzesełkową, ale po wyprawie do PN Skuleskogen wiedzieliśmy, że nie ma takiej potrzeby i dzieci dadzą radę. Nie myliliśmy się ani trochę. A widoki piękne. O Skuleberget i innych atrakcjach w okolicy przeczytacie TU.

Dzień 11 Nadszedł nasz powolnego powrotu do domu. W drodze na południe zatrzymaliśmy się na plaży w Rullsand, gdzie nasze dzieci mimo 17 st postanowiły się zmoczyć w morzu. Wieczorem, ku wielkiej radości dzieci, po raz kolejny odwiedziliśmy przyjaciół Tomka w Uppsali. A na noc dotarliśmy do Sztokholmu.

Dzień 12 Nie planowaliśmy powrotu do Sztokholmu po raz kolejny w tym roku. Ale skoro już tak się złożyło postanowimy to wykorzystać najlepiej jak się da. Tomek i dzieci poszli po raz kolejny do Muzeum Techniki, co obiecaliśmy Gabrysi jeszcze w maju, a ja mogłam pójść na spacer i zwiedzić na spokojnie Muzeum Etnograficzne. Popołudniu udaliśmy się do Millesgården, które okazało się naszym chyba największym zachwytem w stolicy.

Dzień 13 To dalsze droga na południe. Naszym celem na wieczór była Skara, ale po drodze zaliczyliśmy Tom Tits Experiment w Södertälje. Fantastyczne miejsce dla dzieci małych i dużych. Kilka pięter i ogród pełen przeróżnych eksperymentów. Do tego pokazy baniek mydlanych i jazda rowerem po linie!

Dzień 14 To chyba ulubiony dzień wakacji dla naszych dzieci. Skara Sommarland, czyli największy park wodny w Skandynawii. Szaleństwo na karuzelach i zjeżdżalniach wodnych od rana do wieczora. Nawet pogoda okazała się dla nas łaskawa 🙂

Dzień 15 Miał być relaks nad jeziorem Vänern na pięknej plaży w Svalnäs, ale niestety pogoda się zrobiła już wybitnie nieplażowa. Udało nam się za to zwiedzić piękny średniowieczny zamek Läckö, gdzie dzieci szukały skarbu pilnowanego przez smoka. Popołudniu zajrzeliśmy do Skary i odwiedziliśmy jedną z najstarszych katedr w Szwecji.

Dzień 16 To już koniec naszych wakacji i ostatni odcinek drogi do domu. Ale zanim wyruszyliśmy w trasę pojechaliśmy na płaskowyż Kinnekulle, gdzie z wieży widokowej podziwialiśmy widok na okolicę oraz do Varnhem, gdzie znaleziono ruiny najstarszego kościoła w Szwecji. O wszystkich atrakcjach w okolicy możecie przeczytać TU.

Możesz również polubić…

Leave a Reply