Teneryfa północna – co warto zobaczyć

Na Teneryfie w styczniu 2022 spędziliśmy łącznie 8 dni, z tego 2 noce spaliśmy w hotelu w Puerto de la Cruz i stamtąd wyruszyliśmy na zwiedzanie północnej części wyspy. Nie mieliśmy zbyt wielu czasu na dokładną eksplorację tej okolicy, ale chętnie podzielimy się z Wami naszymi wrażeniami!

Anaga Rural Park
Na początek piękny teren chroniony na północno-wschodniej części wyspy, zwany Anaga Rural Park. Jest to najstarsza cześć wyspy powstała w wyniku wybuchy wulkanu 7-9 mln lat temu. Park Anaga jest pokryty przez największy na wyspie las laurowy i został uznany na UNESCO Biosphere Reserve w 2015 roku. Na terenie parku wyznaczono wiele szlaków o różnej długości i trudności. My zdecydowaliśmy się tylko na krótki spacer szlakiem zwanym Sendero de los Sentidos, czyli Ścieżka Zmysłów. Szlak ten jest podzielony na 3 części, z czego część 1 (kilkaset metrów) jest dostępna dla wózków. Dalej już niestety są schody, wystające korzenie itd. Całość ma długość może 1,5-2 km, więc nic nadzwyczajnego. Ale ścieżka jest bardzo przyjemna, z punktami widokowymi i pięknym lasem dookoła.
W miejscu, gdzie zaczyna się Sendero de los Sentidos oraz kilka innych szlaków, jest spory parking (chociaż i tak był całkiem pełny, kiedy my tam przyjechaliśmy), jest centrum informacji oraz restauracja. Niestety 1 stycznia (czyli w dniu naszej wizyty) wszystko było zamknięte. Mam nadzieje, że w Centrum Informacji są toalety, bo innych niestety nie ma (więc mieliśmy problem). Na końcu parkingu jest też punkt widokowy, z którego przy dobrej pogodzie (a my taką mieliśmy) widać m.in. Teide.
Jako, że dalej wybieraliśmy się na plażę Teresitas, postanowiliśmy przejechać przez dalszą część parku bardzo krętą drogą prowadzącą na północny-wschód wyspy. Nie polecam dla osób z chorobą lokomocyjną, ale widoki są piękne. Po drodze wyznaczono punkty widokowe, gdzie można bezpiecznie zatrzymać samochód i zrobić zdjęcia. My zatrzymaliśmy się m.in. na Mirador Diseminado Casas de la Cumbre, skąd widać oba wybrzeża Teneryfy i Gran Canarię na południowym-wschodzie.


Playa de Las Teresitas
To chyba jedyna plaża na Teneryfie z żółtym piaskiem. Piasek jest przywieziony tam z Sahary… czego się nie robi dla turystów 🙂 Plaża jest bardzo duża, ale też bardzo ładna. Zaraz przy plaży jest spory parking (darmowy), są bary, toalety, prysznice. Plaża jest odgrodzona od morza falochronem i portem dla małych łódek, więc woda jest płytka i ciepła.
Kiedy planowałam wyjazd na Teneryfę w styczniu, założyłam, że jeżeli będziemy mieć szczęście, to chociaż na chwile posiedzimy na plaży. W końcu w styczniu na północy wyspy jest często chłodniej i pada. Nawet nie marzyłam, że będziemy się opalać i kąpać. A jednak! Mieliśmy wyjątkowe szczęście, bo akurat tego dnia temperatura sięgała 26 stopni! Pecha natomiast mieliśmy w kwestii jedzenia. Niestety, ale 1 stycznia znalezienie otwartej restauracji z wolnymi stolikami graniczyło z cudem. Nie chcieliśmy jeść na plaży, więc udaliśmy się do miasteczka San Andrés położonego zaraz przy plaży. A tam otwarte może 3 knajpki i czekanie na stolik min. godzinę. Tak więc wynikowo na lancz zjedliśmy milkshakes i naleśniki w Bambola Gelato Crepes & Gofres 🙂


Ogród Botaniczny w Puerto de la Cruz
Na Teneryfie jest co najmniej kilka ogrodów botanicznych. Jest ogród Palmetum w Santa Cruz de Tenerife, jest Victoria Garden w Orotava, jest Drago Park w Icod de los Vinos, gdzie rośnie 1000 letnie drzewo El Drago Milenario. Jest tez Ogród Botaniczny w Puerto de la Cruz, zwany Jardín de Aclimatación de la Orotava. Nie powiemy Wam, który ogród jest najładniejszy, bo jak się domyślacie, odwiedziliśmy tylko jeden, ale myślę, że na pewno warto poświęcić czas na któryś z nich. Ja trochę żałuję, że nie wybraliśmy Drago Park z 1000-letnim drzewem (tzn. mieliśmy ten park w planie, ale jednak 2 ogrody botaniczne jednego dnia to było dla nas za dużo), ale w Puerto de la Cruz, też rośnie kilka okazów drzewa smoczego, które na prawdę robi ogromne wrażenie! Poza tym ogród w Puerto de la Cruz to idealne miejsce, żeby schować się przed skwarem i spędzić 1-2 godziny w rajskim otoczeniu.
Bilety dla dorosłych to 6€, dzieci 2,8€.


Playa de los Roques
Niewielka plaża położona w El Toscal, która słynie z fantastycznych formacji skalnych Roque Grande i Roque Chico. My na sama plażę nie zeszliśmy (oficjalnie ścieżka prowadząca na plażę jest zamknięta), ale przespacerowaliśmy się ścieżką widokową (ok 1 km tam i z powrotem). Musicie przyznać, że widoki robią wrażenie!


Elevador de agua de Gordejuela
To ruiny starej wieży, która została wybudowana w celu pompowania wody ze źródła Gordejuela do plantacji bananów położonych w wyższych partiach wyspy. Do ruin można zejść stromą ścieżką, którą widzicie na zdjęciu, ale my akurat podjechaliśmy z drugiej strony, głównie dla widoków. Zapewne niewiele osób tam trafia, ale jeżeli będziecie w okolicy, to zajrzyjcie koniecznie!


Jak widzicie na naszym zestawieniu nie ma ani jednego miasteczka. Po prostu w żadnym nie byliśmy na tyle długo, żebyśmy mogli cos więcej o nim powiedzieć. Kolację sylwestrową jedliśmy w centrum Puerto de la Cruz, a kolejnego dnia w Santa Cruz de la Tenerife, ale poza głównymi placami i ulicą spacerową, nic więcej tam nie widzieliśmy. Tak samo jak rok temu na Gran Canarii, staraliśmy się spędzać jak najwięcej czasu na łonie natury, a nie w zatłoczonych, turystycznych miejscowościach. I nie żałujemy naszego wyboru.

Możesz również polubić…

Leave a Reply