Dzień 1, Ubud, 15 września

Tak jak już wcześniej pisałam, po pysznym śniadaniu postanowiliśmy zrelaksować się nad basenem, który przynajmniej dziś był tylko dla nas. Ogólnie mieszkamy w małym hotelu, tylko 5 willi, łącznie 9 pokoi więc tłumu nie ma. Za to jest bardzo miła obsługa, wszechobecne ofiary dla bogów, piękne kwiaty, które gdy spadną z drzew na ziemie są mi przynoszone przez Gabrysie….

Basen ma wydzieloną część dla dzieci, gdzie Gabcia może ćwiczyć pływanie z kółkiem. Uparcie chce też wchodzić do dużego basenu i musimy ją ciągle upominać, że tam jest głęboko… Ale o dziwo załapała w końcu jak się unosić na wodzie z kołem, więc jest dobrze.

IMG_7848

Około południa uznaliśmy, że czas się przejść do centrum. Mieszkamy dosłownie 5 min spacerem do słynnego Monkey Forest, ale jego poznawanie zostawiliśmy na jutro. Tyle, że jeżeli nie chcemy do niego wchodzić, to droga do centrum Ubud to bardzo wąska ścieżka, na której mijają się dziesiątki motorów i skuterów, a nad głowami skaczą małpy. Jedna chyba chciała zabrać kapelusz Gabrysi, wiec jutro musimy być bardzo ostrożni. Po minięciu Monkey Forest znaleźliśmy się na bardzo ruchliwej ulicy z cała masa straganów. Chcieliśmy coś zjeść, ale Gabcia oczywiście zasnęła po chwili. Na tej ruchliwej ulicy, w środku dnia, w wózku pchanym po na najbardziej krzywym chodniku jaki widziałam. W ogóle to byliśmy jedynymi osobami z wózkiem. Wszyscy się na nas patrzyli jak na UFO. W ogóle widzieliśmy może z 5 dzieci (łącznie z lokalnymi).  Mimo drzemki Gabci zdecydowaliśmy się gdzieś siąść i coś zjeść. Zamówiliśmy głownie ryż smażony z mięsem i warzywami i pyszne soki owocowe. Gabcia obudziła się kiedy skończyliśmy jeść i zrobiła mała histerię pt. „Ja chce frytki”, a rodzice próbowali w nią wmusić sajgonki… No lekko nie będzie z jedzeniem, a co najdziwniejsze to nie chce pić soków. A są pyszne i słodkie…

IMG_7906 IMG_7914 IMG_7950 IMG_7969 IMG_7988 IMG_8051

Po jedzeniu, poszliśmy na spacer ulicami Ubud mijając kolejne stragany, sklepiki, knajpki…

Kolacje zjedliśmy już w hotelu. Tzn. Gabcia zjadła całą porcję ryżu, a my z Tomkiem curry, które było z tym ryżem zamówione.

Teraz już śpi, a my możemy spokojnie poczytać i pisać bloga 🙂

Jutro jedziemy na rynek w Ubud i do Monkey Forest.

Możesz również polubić…

2 komentarze

  1. martyna pisze:

    w jakim hotelu spaliście w Ubud i ile to Was kosztowało?
    Pozdrawiam

    • Czesc Martyno,

      Mieszkalismy w hotelu Villa Sonia i placilismy 1.050.000 IDR/noc za wille 2-osobowa. To bylo juz ze sniadaniem i podatkiem (21%), i z wliczonym przewozem z lotniska. Do tego dostalismy 10% rabatu, po prostu pytajac o to przy zamawianiu – zamawialismy bezposrednio przez ich strone.

      Jezeli masz wiecej pytan, zapraszamy do kontaktu 🙂

      Pozdrawiamy,

      Team Gabrysiowe Podroze

Leave a Reply