Wämöparken i wyspa Aspö, 27 lipca 2017

Po śniadaniu zjedzonym w kawiarni naszego B&B ruszyliśmy z powrotem do Karlskrony. Dzień rozpoczęliśmy od wizyty w Wämöparken. Jest to bardzo przyjemny park leśny, na terenie którego znajduje się sporo atrakcji dla dzieci.

My zaczęliśmy od partii chińczyka (są też wielkie szachy), potem bawiliśmy się na placu zabaw, nakarmiliśmy króliki i kucyki własnymi działkowymi marchewkami (są też świnki, kury i kózki). Zwiedzaliśmy też skansen złożony z rozsypanych po parku chat pochodzących z różnych okresów oraz różnych części Blekinge.

Na terenie parku znajduje się tylko niewielka kawiarnia, ale jest wiele miejsc gdzie można urządzić sobie piknik lub rozpalić grilla.

Tajemnicze wrota do zaczarowanej krainy w Wämöparken.

 

Alea iacta est.

 

Domki sprowadzone zostały z całego Blekinge.

 

Hobbit zaprosił nas na herbatkę.

 

Kawiarnia zbudowana w miarę niedawno na styl vikingalänga, wikingów jednak brakowało (pewnie mielili świeżo palona kawę).

 

Znalazł się i lokalny wiatrak.

 

Bunkefloska marchewka cieszyła się ogromnym powodzeniem u kuca. Niestety nie urósł.

 

Po dwóch godzinkach zabawy i odpoczynku w parku oraz drzemce Adasia, wsiedliśmy znowu w samochód i pojechaliśmy ponownie w okolice Muzeum Morskiego, w którym zjedliśmy obiad. Potem zwiedziliśmy jeszcze hangar z barkami i łodziami, na który nie starczyło nam czasu dzień wcześniej.

Kolejnym punktem dnia była wyprawa na wyspę Aspö. Dopłynąć tam można darmowym promem, który odpływa z terminalu zaraz obok Muzeum. Rejs trwa 30 min. Na wyspie chyba jedyną atrakcją jest Drottningskärs kastell, czyli XVII w. twierdza. Można ją zwiedzić również za darmo. Gabrysia niestety bała się chodzić po ciemnych schodach i korytarzach, więc głównie trzymaliśmy się otwartego dziedzińca. Pogoda średnio dopisywała, bo słonko się schowało i zaczęło sporo wiać. Po kolejnej drzemce Adasia była pora na deser i coś ciepłego do picia w zamkowej kawiarni / restauracji (ceny są kosmiczne). Niestety Adaś obudził się jakiś markotny i z katarkiem, więc zaczęliśmy przeczuwać nadchodzące kłopoty.

W drodze powrotnej zrobiliśmy jeszcze zakupy na kolację, a potem czekała nas ciężka noc…

 

Paweł i Gaweł…

 

Bierze!

 

Przechadzka po murach obronnych.

 

Górne piętro twierdzy.

 

Górne piętro ojca.

 

Harmata przeciwko Duńczykom.

 

Sugar-schock.

 

Muzeum marynarki widziane z pokładu promu na Aspö.

Możesz również polubić…

Leave a Reply