Ogrody Norrviken

Kolejny raz postanowiliśmy odwiedzić północno-zachodnie Skåne oraz półwysep Bjäre. W zeszłym roku byliśmy już w rezerwacie Hovs Hallar, w porcie Torekov oraz na wyspie Hallands Väderö. Tym razem padło na Norrvikens Trädgårdar, czyli Ogrody Norrviken.

Ogrody Norrviken zostały założone w 1905 roku przez Rudolfa Abelin. Początkowo były to głównie ogrody uprawne oraz sady z 5000 drzewek różnych odmian oraz co najmniej 10 000 krzewów leszczyny (orzecha laskowego). Właśnie one miały być głównym źródłem dochodu w Norrviken. Niestety zbyt mroźne zimy nie służyły jabłonkom, a konkurencja była zbyt duża.
Rudolf Abelin stworzył na terenie Norrviken ogrody w różnym stylu, np ogród japoński, który był pierwszym azjatyckim ogrodem w całej Szwecji. Zajmował się też projektowaniem innych ogrodów, a jego styl zainspirował wiele ogrodów w całym kraju.

Obecnie na terenie Norrviken możemy wyróżnić ogrody: barokowy, japoński, wodny, romantyczny, renesansowy. Wiosną możemy tam podziwiać kwitnące wiśnie oraz magnolie, a latem ogrom kwitnących rododendronów. Rododendrony w Norrviken są przeogromne i muszą wyglądać przepięknie, kiedy kwitną. Na terenie parku znajduje się również kilka zabudowań. W centralnej części ogrodu wybudowano Ville Abelin, w której obecnie znajduje się restauracja Orangeriet serwująca przepyszne dania z sezonowych składników. W tylnej części ogrodu, znajdziemy przeszklony Victoriahuset, gdzie można zorganizować konferencją albo np ślub. Ja osobiście nie miałabym nic przeciwko uroczystości w tak malowniczym miejscu… Naprzeciw Victoriahuset, stoi kolejny ogród zimowy zwany Erikshuset, który służy nieraz jako miejsce przeróżnych wystaw. Poza tym na terenie ogrodów jest niewielki sklep z artykułami ogrodniczymi, a zaraz przy parkingu znajdziemy Chocolaterian, kawiarnię, która słynie z niesamowitych pralin (można się tam wybrać na degustację czekolady), włoskich lodów oraz pizzy.

Na samym końcu parku, znajduje się Hasses glada trädgård, czyli Radosny ogród Hassego, gdzie rosną głównie warzywa i owoce, a dzieci mogą pobawić się w poszukiwanie skrzynek, które opowiadają nam o uprawie warzyw. Są też huśtawki i wielkie wiklinowe jabłko, gdzie można się schować. Stamtąd wyrusza też leśna ścieżka edukacyjna. Poza tym na terenie ogrodów dzieciom na pewno spodobają się dumne pawie, złote rybki w stawie albo pasieka.

My spędziliśmy w Norrviken ok 3,5 godziny wliczając w to lancz. Można więcej, można mniej. Wstęp jest płatny 150 SEK (dzieci za darmo), więc warto nacieszyć się tym pięknym miejscem w niespiesznym tempie.