Frostavallen – na spacer, na sanki i nad jezioro
Ok 70 km na północny wschód od Malmö, pośrodku Skåne, leży Frostavallen. To tereny rekreacyjne, które warto odwiedzić o każdej porze roku.
My Frostavallen do tej pory znaliśmy z sąsiadującego z rezerwatem Skånes Djurpark (czyli lokalnego zoo) oraz z górki, na której kilka razy mieliśmy okazję jeździć na sankach. Tak, jechaliśmy na sanki aż 70 km, bo nawet kiedy u nas w Malmö nie ma grama śniegu, to w Frostavallen może panować prawdziwa zima! Jeżeli i Wy szukalibyście górki na sanki w Skåne, to wpiszcie w google maps: „Frostavallens pulkabacke” i gotowe! Teren ten kiedyś musiał być stokiem narciarskim, bo w lesie znajdziemy resztki starych orczyków. Ale trasy były wąskie i krótkie!
Tym razem do Frostavallen zawitaliśmy na jesienny spacer i obowiązkowe grillowanie. Zaparkowaliśmy na głównym parkingu i ruszyliśmy w stronę jeziora Vaxsjön, po to żeby rozpocząć naszą wycieczkę od trasy Vaxsjöslingan. Trasa ta prowadzi wzdłuż jeziora, ma 2,9 km długości i jest dostępna dla osób na wózkach (czyli z wózkiem dziecięcym też spokojnie ją przejdziecie). My oczywiście na 2,9 km nie mieliśmy zamiaru poprzestać, więc przy północno-wschodnim krańcu jeziora przeskoczyliśmy na szlak zielony, a dalej na żółty, zwany Ullstorpsslingan. Szlak ten ma 4,3 km i jest już szlakiem dzikim, czyli z wózkiem nie ma szans. My takie szlaki lubimy najbardziej, bo kamienie i błotniste kałuże dodają wycieczce uroku 🙂 Przy szlaku w kilku miejscach są miejsca piknikowe oraz przygotowane pod ogniska. Pamiętajmy, że na terenie rezerwatów przyrody nie wolno rozpalać ognisk w dowolnych miejscach.
My na nasz piknik wybraliśmy miejsce, gdzie znajduje się również tzn „vindskydd”, czyli takie drewniane zadaszenie, gdzie można się schronić przed wiatrem i deszczem, a nawet przenocować. Ja dziękuje za spanie w takiej chatce w środku lasu, ale w Szwecji to bardzo popularne. Kilkadziesiąt metrów za „vindskydd” znaleźliśmy drewno przygotowane specjalnie na opał (szukajcie tabliczki ze znakiem „ved”, czyli drewno na ognisko). Gabi i Adaś zadowoleni, bo nie ma to jak hot dog na lancz w lesie. Do tego pianki pieczone nad ogniskiem i czego chcieć więcej 🙂
Po przejściu szlaku żółtego (który jest szlakiem kołowym i zaczyna się przy parkingu Frostavallen – Ullstorp), wróciliśmy na szlak czerwony i obeszliśmy jezioro od strony południowej. Zegarek wyliczył mi łącznie 8,3 km. Akurat fajna trasa na niedzielny spacer. Przez Frostavallen przebiega też oczywiście Skåneleden (czyli szlak prowadzący przez cale Skåne), a szczegółową mapę szlaków znajdziecie TU.
Warto wspomnieć, że przy zachodnim wybrzeżu jeziora Vaxsjön, zaraz przy zejściu z głównego parkingu, znajduje się wydzielone kąpielisko. Są pomosty, zjazd do wody dla niepełnosprawnych, toalety oraz miejsca piknikowe. Tak więc teraz dzieci chcą koniecznie wrócić tam latem na kąpiel w jeziorze. No to mamy plan na wycieczkę w następnym roku!