Dzień 17 i 18, Pożegnanie z Nusa Dua, 1- 2 października
Jako, że ostatnia wycieczka już za nami ostatnie 2 dni postanowiliśmy spędzić na lenistwie.
1 października
Zostaliśmy cały dzień przy basenie hotelowym i tylko wieczorem wyszliśmy na kolację i ostatnie zakupy.
Gabrysia dziś po raz pierwszy w końcu popłynęła sama z kółkiem (tzn bez trzymania nas za rękę), wiec jesteśmy bardzo dumni. Ja miałam rano masaż balijski (obiecany za Tomka lekcje gotowania) i muszę przyznać, że jest to mój ulubiony rodzaj masażu 🙂
2 października
Kolejny dzień spędzony przy basenie. Tomek jeszcze przed śniadaniem był biegać aż 10 km. Popołudniu poszliśmy na ostatni spacer po plaży, a wieczorem na kolację do restauracji Bumbu Bali (ten sam właściciel co hotelu), która jest tutaj dosyć znana i bardzo dobra. Jedzenie było pycha, ale strasznie ostre. Zioneliśmy ogniem jak 2 smoki, a Gabcia dostała obiecane lody. Jako, ze byliśmy tam na lanczu pierwszego dnia, obsługa nas pamiętała (a raczej Gabrysię). Było to bardzo miłe 🙂
Myślę, ze potrzebowaliśmy tego lenistwa na koniec.
Jutro lecimy do domu. Lot mamy o 14.15, wiec rano zdążymy się spakować i jeszcze wskoczyć do basenu.