Co warto wiedzieć planując wakacje (z dziećmi) w Tajlandii? Dla wyjaśnienia cen: 10 THB to 2,5 SEK; 1 PLN; 0,25 EUR Hotele: Jak zawsze zamówiliśmy wszystkie noclegi ze sporym wyprzedzeniem używając booking.com Ceny hoteli,...
4 dorosłych i 4 dzieci 25 dni w podróży 5 lotów 5 hoteli Przejechaliśmy ok 160 km pociągiem (do Ayutthaya i z powrotem), Ok 180 km autobusem (z Chiang Mai do Chiang Rai), Ponad...
Nasz ostatni dzień w Tajlandii. Już tylko we czwórkę, bo Brukselki miały poranny samolot do Bangkoku i potem dalej do Amsterdamu. Postanowiliśmy skorzystać z możliwości wynajęcia samochodu z kierowcą z hotelu i pojechać na...
Chiang Rai samo w sobie nie oferuje zbyt wielu atrakcji. Jest głównie punktem wypadowym do Golden Triangle i Laosu. Poza tym słynie z przepięknej White Temple oraz Black House, które postanowiliśmy odwiedzić. Zorganizowaliśmy sobie...
Krótka wizyta w Chiang Mai dobiegła końca i czas był ruszać w kierunku naszej ostatniej destynacji, a mianowicie Chiang Rai. Od dawna wiedzieliśmy, że trasę tą chcemy pokonać autobusem Greenbus, ale jakoś nie zaplanowaliśmy...
Przyznajemy, jechaliśmy na słoniu na Bali. I żałujemy. Nie byliśmy wtedy świadomi do końca, jak trenuje się słonie, żeby mogły wozić turystów. Teraz już wiemy, a odwiedzimy w Elephant Nature Park pomogły nam jeszcze...
W sobotę późnym popołudniem, po długiej podróży z Koh Ngai, dotarliśmy na daleką północ Tajlandii do Chiang Mai. Jest to trzecie co do wielkości miasto w Tajlandii i jest głowie punktem wypadowym do trekkingu...
Ostatni dzień na Koh Ngai upłynął nam na lenistwie przy basenie i na plaży. Tomek poszedł biegać plażą i narzekał, że wyspa jest za krótka, bo gdyby chciał przebiec tyle co zaplanował, musiałby biegać...
Trzy dni leżenia na plaży w jednym miejscu chyba się nam trochę znudziły, więc postanowiliśmy pozwiedzać również pobliskie wyspy. Wynajęliśmy longtail boat na cały dzień i popłynęliśmy na Koh Mook i Koh Kradan. Niestety...
Po kilku dniach spędzonych na Koh Lancie, przyszedł czas na rozstanie z Brukslekami. My ruszyliśmy na maleńką wysepkę Koh Ngai, a oni na Phuket. Koh Ngai to malutka wyspa na południe od Koh Lanty....
Poza wycieczką speedboatem na Phi Phi, nasz pobyt na Koh Lancie ograniczył się od lenistwa na plaży i przy basenie. Byliśmy tak daleko od wszystkiego, że zdecydowaliśmy nie wydawać kasy, aby spędzić pól dnia...
Po dwóch dniach nic nierobienia na Koh Lancie ruszyliśmy na wycieczkę na rajskie wyspy Phi Phi. Wykupiliśmy wycieczkę speedboatem w pobliskim biurze turystycznym mimo lekkich obaw jak zniosą ją Adaś i Konrad. Ale nasza...
Po bardzo aktywnym tygodniu w Bangkoku przyszedł czas na błogie lenistwo. A więc zgodnie z planem ruszyliśmy na południe Tajlandii, na wyspę Koh Lanta. Z Bangkoku polecieliśmy do Krabi liniami Air Asia, lot trwał...
Podobno Bangkok to miasto, które się albo kocha albo nienawidzi. My spędziliśmy w nim 7 dni, ale jakoś ani się nie zakochaliśmy ani go nie znienawidziliśmy. Na pewno nie chcemy tam wracać i jak...
Naszą tradycją już jest, że gdziekolwiek jedziemy, musimy zaliczyć jakieś zoo. Khao Kheow Open Zoo znalazłam już przed przyjazdem do Tajlandii, jako jedno z lepszych (albo najlepsze) w okolicach Bangkoku. Reszta ekipy zrezygnowała z...
Po przygodach i szaleństwach w pociągu i tuk tuku, nadszedł kolejny spokojniejszy dzień. Emilka i Tomek z chłopakami wybrali się do Sea Life (akwarium) oraz centrum handlowego, a my jeszcze na krótkie zwiedzanie. Zaczęliśmy...
O tym, że do Ayutthaya, czyli starej stolicy Tajlandii, trzeba pojechać wiedzieliśmy od dawna. O tym, że najlepiej pojechać tam pociągiem wyczytałam na kilku blogach, tak samo jak radę, żeby pojechać lokalnym pociągiem 3...
Po dniu intensywnego zwiedzania świątyni, przydałby się dzień bardziej leniwy. Takie przynajmniej było założenie, kiedy o 10 rano wskoczyliśmy do hotelowego basenu 🙂 Basen obiecaliśmy Gabrysi już dzień wcześniej, więc cóż robić? Ale po...
Jako, że ekipa już w komplecie, przyszedł czas na zwiedzanie najważniejszych zabytków Bangkoku, czyli świątyni. Dzień rozpoczęliśmy dosyć późno, ale jet lag daje jeszcze o sobie znać, dzieci zasypiają późno i jakoś nie mamy...
Jako, że dalej czekaliśmy na przyjazd Brukselek, zwiedzanie głównych atrakcji zostawiliśmy sobie na kolejne dni. Postanowiliśmy zrobić coś bardziej dla dzieci, a raczej dla Gabrysi, bo Adasiowi to wszystko jedno póki co 🙂 Pojechaliśmy...