Tel Aviv, czyli pierwszy raz na Bliskim Wschodzie, 19 czerwca 2015
I oto po raz kolejny Gabrysia wyruszyła na podbój Azji. Tym razem nie tak daleko i nie na tak długo jak w zeszłym roku, bo tylko do Izraela i na 3 dni.
Tomek już kolejny raz musiał tutaj przyjechać służbowo, wiec tym razem my też postanowiłyśmy sie z nim wybrać, szczególnie, że szwedzkie lato nas nie rozpieszcza w tym roku i bardzo potrzebowaliśmy słońca. I ciepła. I plaży.
Lot z Kopenhagi mieliśmy o szaleńczej 6.30 rano i trwał ok 4,5 godziny. Udało nam się akurat trafić na lot bezpośredni, bo chyba tylko Norwegian i SAS latają bezpośrednio i tylko kilka razy w tygodniu. Tak wiec pobudka było o 4 rano, taksówka na lotnisko, tłum rodzin z dziećmi lecącymi na wakacje do pokonania i juz lecimy….
Lot jak zawsze poszedł bardzo dobrze. Gabrysia przespala ok 2 godz, jadła kanapki, wygladała za okno, grała trochę na ipadzie. Na lotnisku kontrola paszportowa, która wbrew naszym lękom poszła całkiem sprawnie. Wypytywali głównie Tomka o co chodzi z tą praca itd. Mnie zadali tylko jedno pytanie i tyle. Mam nadzieję, że z powrotem tez pójdzie w miare lekko.
Na lotnisku czekał na nas kolega Tomka z pracy i był tak miły, że zawiózł nas do hotelu. Szybko sie rozpakowaliśmy i ruszyliśmy zapełnić puste brzuszki. Dziewczyna z recepcji poleciła nam lokalny bar z falaflami, który może nie wyglądał super zachęcająco, ale falafle były pycha i Gabrysia sie nimi pieknie zajadała.
Po obiadku przyszła pora na plaże. Nasz hotel jest oddzielony od plaży tylko małym skwerkiem i ulicą, wiec w 5 min można zajść bez problemu. A plaża jest taka jak lubię najbardziej, czyli z drobnym białym piaskiem. Woda w morzu ciepła, tylko fale spore. Gabrysia była przeszczęśliwa skacząc przez fale przy brzegu (z kołkiem i rękawkami) i budując zamek z piasku z tatusiem. Co tylko wróciła mokra z morza musiała sie wytarzać w piasku i myć na nowo. A na koniec weszła do morza w sukience, a potem sie w niej tez wytarzała w piasku. Cudnie. Kiedy już wróciliśmy do hotelu, to od razu ją wrzuciliśmy do wanny w tej sukience.
Wymyci i pachnący postanowiliśmy iść na długi spacer do najstarszej dzielnicy miasta -Yafa i tam zjeść kolację. Gabrysia początkowo szła dzielnie po murkach oczywiście (nie wzięliśmy wózka w ogóle ze sobą tym razem), ale potem oznajmiła, że już sie zmęczyła i chce na rączki. Tak wiec tatuś został baranem, koniem bądź innym zwierzęciem zaprzęgowym i ruszylismy dalej już trochę szybszych tempem. Szliśmy cały czas piękną promenadą nadmorską, ale trwało to chyba pół godziny zanim dotarliśmy na miejsce.
Jako, że dziś piątek, to popołudniu zaczyna sie Szabas, który trwa jeszcze cała sobotę. Oznacza to, że wszystkie restauracje koszerne są zamknięte. Udało sie nam znaleźć jakaś muzułmańską i zjeść całkiem dobrą kolacje. My z Tomkiem raczej tradycyjną, a Gabrysia oznajmiła, że chce spaghetti (akurat mieli) i zjadła ogromną porcję! Dalej jesteśmy w szoku, że nasze dziecko moze tyle zjeść jednego dnia. Ewidentnie dużo ruchu na świeżym powietrzu i mało spania robią swoje.
Drogę do hotelu Gabrysia przebyła juz w całości na rękach tatusia, na których zasneła w połowie drogi. Słodziak mały wykończony. Była 21 czasu Polskiego i szwedzkiego, kiedy dotarliśmy do hotelu i położyliśmy dziecko do łóżka.
Świetne są Wasze podróże. Podziwiam za odwagę. Wybieramy się z mężem i roczną córeczką ( pierwszy tak daleki wypad ) na tydzień do Tel Aviv. Możecie Państwo polecić hotel ? Czy w tym co byliście, jest odpowiedni dla rodziny z dzieckiem ? Pozdrawiam serdecznie 🙂
Mama Natalii .
Czesc Iza. Dziekujmy za mily komentarz 🙂
Udalo mi sie znalezc hotel, w ktorym bylismy: Maxim Design Hotel 3 Star Superior. Spalismy tam tylko 3 noce, Gabrysia na takiej kanapie, byla dosc waska i musielismy ja walizkami przystawic, zeby nie spadala. Hotel jak hotel, nic specjalnego. Nie bylo zadnych udogodnien dla dzieci, ale nie potrzebowalismy tego na tak krotki czas. Nie wiem czy maja lozeczka niemowlece, musicie sprawdzic. Ogolnie hotele tam sa dosyc drogie, a nasz byl blisko plazy, wiec zrezygowalismy z ulepszen typu basen itp. Ale plaza tam jest taka piekna i morze cieple, ze moze nie potrzeba basenu? Juz Wam zazdroszcze, bo bardzo chcialabym jeszcze wrocic do Izraela. Zycze udanych wakacji i smacznego falafela!!!
Dziękuję za informację, napewno wezmiemy pod uwagę szukając noclegu. Bardziej niż o udogodnienia chodzi o bezpieczeństwo. Z mężem troche podróżowaliśmy, ale z dzieckiem pierwszy raz. Mam pewne obawy, ale chcę od malutkiego córcie przyzwyczaić i zarazić pasją do zwiedzania i poznawania świata. Widać po Waszych podróżach da się 🙂 Bedziemy brać przykład z Waszej rodzinki 😉
Serdeczne pozdrowienia.
Cieszymy sie bardzo, ze jestesmy dla kogos wzorem a nasze skromne podroze inspiracja 🙂 Z jednym dzieckiem to jeszcze nie problem – teraz to widzimy. Z dwojka to jest zabawa. Rozumiem, ze sie stresujecie przed pierwszym razem, ale potem bedzie juz tylko latwiej. Pisz, jezeli bedziesz miala wiecej pytan (chyba lepiej na Facebooku, bo tam jestesmy na biezaco)