Toronto – jak ogarnąć krótką wizytę w mieście
Jak się domyślacie, Kanada i Toronto nie były naszym głównym celem tegorocznej podróży. Ale, że jak zawsze kombinowaliśmy z lotami, trafiliśmy na połączenie AirCanada przez Toronto. Mimo to, że przesiadka trwała aż 23 godziny i oznaczało to dla nas nocleg w hotelu, i tak finansowo wyszliśmy na tym lepiej niż lecąc przez Frankfurt albo Zurych. Z resztą o lotach do Cancun, będzie przy okazji Meksyku 🙂 A teraz skupmy się na Kanadzie!
Dla mnie i dla dzieci był to pierwszy raz w tym kraju, Tomek był już wcześniej służbowo. Oczywiście 23 godziny (pomiędzy godz 15 a 14 następnego dnia), biorąc pod uwagę różnicę czasu i konieczność snu w nocy, nie dawały nam zbyt wiele czasu na eksplorację miasta, ale postanowiliśmy i tak wykorzystać ten krótki czas najlepiej jak się da.
eTA
Żeby wjechać do Kanady jako turysta (będąc obywatelem Polski, Szwecji, innych krajów europejskich i wielu innych) czy na to dłużej czy tylko w ramach tranzytu, będziemy potrzebować tzw eTA (Electronic Travel Authorization). Jest też długa lista krajów (głównie afrykańskich i azjatyckich), których obywatele musza starać się o zwykle wizy, ale nas to nie dotyczmy.
Żeby aplikować o eTA należny wypełnić formularz znajdujący się na tej stronie i zapłacić opłatę wynoszącą obecnie 7 CAD/osobę. Wypełnienie formularza trwa dłuższą chwilę, ale odpowiedź dostajemy w ciągu zaledwie kilku minut. eTA jest ważna maksymalnie 5 lat (albo krócej w zależności od tego, ile jest ważny nasz paszport). Nie musimy drukować żadnych formularzy ani potwierdzeń, gdyż wszystko jest połączone z naszym numerem paszportu i tak zostanie zweryfikowane na lotnisku po przylocie.
Na samym lotnisku wszystkie kontrole poszły nam bardzo sprawnie. To nie USA, nie trzeba się nikomu tłumaczyć, jedynie zeskanować paszporty w automatach i odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących tego, co wwozimy do kraju. Można nawet wybrać język polski 🙂
UP Express
Z lotniska w Toronto do centrum miasta najłatwiej dostać się pociągiem UP Express. Pociąg ten jeździ z lotniska do stacji Union Station w centrum miasta co ok 15 min. Przejazd trwa ok 25 min. Jeżeli tak jak my chcielibyście pojechać tylko na kilka godzin (max 7) to najlepiej kupić bilet tzw. Long Layover Return za jedyne 12,35 CAD. Dzieci do lat 12 podróżują za darmo. Zwykły bilet w jedna stronę również kosztuje 12,35 CAD. Dokładny cennik znajdziecie TU. Tego typu biletu nie da się kupić w automacie, jedynie od obsługi na peronie. W naszym przypadku wszystko poszło super sprawnie.
Old Toronto
Pociąg UP Express zawiezie nas do samego centrum starego Toronto. My właśnie stamtąd wybraliśmy się na spacer po mieście. Nie mieliśmy w planie jakiś konkretnych atrakcji. Chcieliśmy jedynie zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z napisem „Toronto”, zjeść kolacje i poczuć trochę klimat miasta.
W tej części miasta na każdym kroku nowoczesność styka się z tradycja. Obok starszych budynków, wyrastają jeden za drugim przeszklone wieżowce. Często widać, że jedynie elewacja starych budynkowi została zachowana, a za nią kryją się już współczesne budowle. Żeby to zobaczyć najlepiej przejść się Yonge street.
Nasz spacer prowadził wzdłuż Bay Street do Starego Ratusza, na plac Nathan Phillips Square, gdzie znajduje się wspomniany napis Toronto oraz nowy Ratusz.
Następnie posililiśmy się w food courcie w Eaton Center. Ja bardzo chciałam zjeść słynne kanadyjskie poutin, czyli frytki z serem i brązowym sosem. Można też wybrać frytki z salsą pomidorową w stylu nachos, z mięsem albo innymi sosami. Były ok, ale drugi raz bym jednak za nimi nie goniła 🙂
Później wróciliśmy w stronę nabrzeżna Yonge St. i dotarliśmy do BeaverTails, czyli sieciówki z mega ciastkami. Musicie koniecznie spróbować jak będziecie w Kanadzie! BeaverTails, czyli „ogony bobra” to ciasto smażone na głębokim oleju, do którego możemy wybrać różne sosy/ dodatki. U nas wylądowały truskawkowy sernik, z sosem waniliowym i ciasteczkami oraz z czekoladą, masłem orzechowych i m&m’s. Najlepsze świeże i ciepłe, ale następnego dnia też dawały radę (szczególnie o 6 rano w oczekiwaniu na śniadanie hotelowe 😉 )
CN Tower
Tuż obok Stacji Union znajduje się najsłynniejszy punkt w Toronto, czyli CN Tower. Na szczycie wieży znajdują się 2 tarasy obserwacyjne oraz restauracja. Jest też możliwość spaceru na krawędzi dla odważnych 🙂 Bilety na niższy poziom to koszt 43 CAD, a wyższy 53 CAD (dzieci maja zniżkę). My długo się zastanawialiśmy nad tym czy wjechać na gore czy nie. Ostatecznie zrezygnowaliśmy i całe szczęście, bo dzieci były już tak zmęczone, że nie dalibyśmy rady. Dokładne ceny i godziny otwarcia znajdziecie TU.
Hotel
My ze względu na to, że w Toronto spędziliśmy tylko dobę w tranzycie, zdecydowaliśmy się na hotel zaraz przy lotnisku. Jest ich tam kilka (albo nawet kilkanaście), a nasz wybór padł na Embassy Suites By Hilton. Poza tym, że hotel ma kiepską izolację i cały czas słychać szum z autostrady i lotniska, to nie mamy na co narzekać. Pokój był duży, czysty, łóżko bardzo wygodne, śniadanie smaczne. W cenie był wliczony transfer z i na lotnisko (jak chyba w przypadku wszystkich hoteli w okolicy).
1 Odpowiedź
[…] koniec miesiąca to już nasza wielka wyprawa do Meksyku. Zaczęliśmy od długiej przesiadki w Toronto i szybkiej wizyty w mieście, a potem było już tylko meksykańskie słońce i […]